Wojna Rosja-Ukraina – człowiek jest zbyt „mały”, by to zrozumieć!
Oczy całego świata zwrócone są na Ukrainę. I to dosłownie. Państwa Zachodu wprowadzają kolejne sankcje na Rosję, USA zaproponowało ukraińskiemu prezydentowi ewakuację, a wschodni wróg Europy (bo jak inaczej nazwać teraz Rosję?) został wykluczony z Eurowizji 2022. Putin na pewno wydaje się rozgoryczony, zwłaszcza tą ostatnią „karą”. A ja się pytam: jak to możliwe, że w XXI wieku dochodzi do wojny w precyzyjnym tego słowa znaczeniu?
Wojna Rosja-Ukraina, a polityczne pobudki Putina
Zawsze chodzi o politykę. Od lat wśród głów najpotężniejszych państw dochodziło do różnego rodzaju układów i podawania sobie ręki pod stołem, podczas gdy „szara” ludność karmiona była naiwnymi historyjkami. Oczywiście, że Zachód obawia się Putina, użycia przez niego broni nuklearnej, a wiele krajów uzależnionych jest od surowców z Rosji. Przykro jednak patrzeć, jak politycy prześcigają się w negatywnych opiniach co do działań rosyjskiego przywódcy, ale tak naprawdę nie robią nic.
Czyń pokój, nie wojnę!
Mój 33-letni mózg nie ogarnia, jak jeden przedstawiciel rasy ludzkiej (czyt. podrasy) może bezkarnie wkroczyć na teren demokratycznego państwa i bezkarnie je zbombardować. W czasach studenckich (studiowałam lotnictwo) uczono mnie, że gdy już ewentualnie dojdzie do wojny, nie będzie to jedna z „klasycznych” inwazji, jakie znamy z podręczników do historii. W dobie dzisiejszej technologii większe znaczenie ma bowiem wojna hybrydowa. Aż tu nagle oglądam wieczorne wydanie Faktów i dowiaduję się, że rosyjski pocisk uderzył w budynek mieszkalny, rosyjskie wojska zorganizowały atak z powietrza na ZOO, a Ukraińcy sięgają po broń. Czy to się dzieje naprawdę? Czy ludzie mają zakodowaną w kodzie genetycznym nieodpartą chęć władzy? W końcu to nie pierwsza i z przykrością muszę to napisać, pewnie nie ostatnia wojna.
Alternatywna rzeczywistość
Od 10 lat mieszkam w Warszawie – podobnie jak Kijów, to stolica kraju. Wczoraj, przechadzając się uliczkami w centrum miasta, pomyślałam: „Co by się stało, gdyby nagle zrzucono bombę na Pałac Kultury? Jakbym się poczuła, gdybym nagle usłyszała nad głową ryk wojskowych myśliwców? Jaka byłaby moja reakcja, gdybym zobaczyła żywy ogień i w popłochu uciekających mieszkańców?” Ja sobie tu spaceruję, a nasz wschodni sąsiad autentycznie ładuje karabiny i rozdaje je ludności cywilnej. Ogarnia mnie wściekłość i bezradność. Wpłacam pieniądze na konto azylu, które jest gotowe zaopiekować się bezbronnymi zwierzętami zza ukraińskiej granicy. Nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie ich przerażenia. W domu robię paczkę dla potrzebujących uchodźców. Chociaż tyle mogę uczynić. Ukraino, jestem z wami!
Niedopuszczalne. Interesiki wąskiej grupy Rosjanów i ego Putina są ważniejsze niż los i życie miliona niewinnych ludzi.